Pozwoliłem sobie na przewrotny tytuł wpisu.. Nie chodzi tu o szybko psujące się bułki, a o takie które nie są w stanie długo przetrwać bo najzwyczajniej w świecie znikają ;) To miały być bułki na śniadanie ale nie dotrwały do rana. Przepis zaczerpnięty z ciekawego bloga o pieczywie
"Pracownia Wypieków" , jest bardzo prosty a efekty pyszne. Jedyna moja modyfikacja dotyczy posypania bułeczek mieszanką sezamu białego i czarnego.
Już planuję kolejne wypieki. To tyle frajdy! Mniam.
Smacznego!
1 komentarz:
Ale apetyczne , wcale się nie dziwię ,że zniknęły .Pa....))))
Prześlij komentarz